Siedleckie sfery do poprawki

Na Brzeskiej – najwięcej kolizji. W parku miejskim nadal roi się od uczniów z papierosami, w dodatku nie zawsze rozglądających się skrupulatnie, gdy przechodzą przez jezdnię w celu powrotu do szkoły. Metoda na wnuczka coraz częściej "nie wypala", ale wciąż znajdują się "hieny", które liczą na łatwy łup. 

Gdzie mundurowi oraz służby miejskie powinny jeszcze bardziej skupić swoją uwagę, by w Siedlcach było bezpieczniej i "porządniej"? Dyskutowali o tym siedleccy radni omawiając stan bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie miasta. 

Aby szybciej!
I tak radna Elwira Banach zwróciła uwagę, że w 2016 roku na ulicy Brzeskiej doszło do 104 zdarzeń drogowych, czyli średnio kolizja miała tam miejsce co trzy - cztery dni. Dlaczego tak często i jak poprawić bezpieczeństwo na "wylotówce"?  P.o. Komendant Miejski Policji w Siedlcach mł. insp. Janusz Celiński tłumaczy, że większa częstotliwość kolizji na Brzeskiej w porównaniu z innymi ulicami miasta, wiąże się z tym, że jest ona dwupasmowa. - Jest tam fotoradar, możemy skierować więcej patroli. Będziemy robić wszystko, by prędkości na Brzeskiej były mniejsze - zaznacza komendant.

Hieny wciąż aktywne
- Kreatywność hien nie zna granic. Czy możemy wzmóc działania, które ostrzegałby ludzi? - pytał radny Robert Chojecki odnosząc się do zjawiska wyłudzeń metodami "na wnuczka", "na policjanta", "na pracownika ZUS"… W 2016 w Siedlcach odnotowano 3 przypadki oszustw za pomocą tego typu metod. Kilkanaście "fałszywych" telefonów spotkało się natomiast z odpowiednią reakcją narażonych na oszustwo osób. Odmówiły one finansowego wsparcia i powiadomiły policję. W tym roku ofiarą "fałszywego wnuczka" stała się jedna osoba, mieszkanka podsiedleckiej miejscowości. Sprawcy wcześniej odbyli kilkanaście rozmów telefonicznych, podczas których nie udało się im zrealizować swoich niecnych planów. Komendant Celiński zapewniał na sesji, że świadomość społeczna na temat sposobu działania oszustów jest coraz większa.

Na przerwie na papieroska?
O ile starsi są podatni na wyłudzenia, o tyle młodym może zagrażać skłonność do uzależnień. - Już przed 8 rano lub w godzinach przerw międzylekcyjnych, na ul. Konarskiego, w parku naprzeciwko ZSP nr 1 jest gromada młodzieży, która pali papierosy. Czy jest to sankcjonowane? Czy to młodzież letnia, czy nieletnia? Jeśli jest to usankcjonowane, to proponuję, by zrobić tam przejście dla pieszych, setki młodych biegną bowiem z powrotem do szkoły - apelował wiceprzewodniczący Mariusz Orzełowski. Komendant policji przychylił się do wniosku radnego. Zapewnił też, że w rejon parku kierowane są liczne patrole służb z zespołu profilaktyki i prewencji kryminalnej, a także policjanci z psem służbowym. 
-  Palenie przy szkołach jest plagą wśród naszej młodzieży - przyznał z kolei prezydent Wojciech Kudelski. - Wszyscy dorośli powinni reagować, nie możemy obojętnie przechodzić obok małoletniego mieszkańca, który pali papierosy, niereagowanie oznacza akceptowanie - dodał.

Dzielnicowi bardziej dla ludzi
Radni zgłosili też szereg innych problemów, m.in.: niezgodne z przepisami przemieszczanie się TIR-ów przez ul. Warszawską, parkowanie w miejscach niedozwolonych (zwłaszcza w rejonie PKP), brak interwencji policji nad Zalewem. Dyskusja trwała prawie godzinę. Na pewno na plus została rozstrzygnięta kwestia nadmiaru papierkowej roboty dzielnicowych. Pytanie radnego Stefana Somli: "Czy można by ich trochę odciążyć, by mogli bardziej przebywać wśród mieszkańców?", spotkało się z wyjaśnieniami komendanta, że w wyniku decyzji ministra spraw wewnętrznych i administracji nastąpiła zmiana zarządzenia o służbie dzielnicowych. Teraz mają się oni skupić na kontaktach ze społeczeństwem i pełnić rolę policjanta pierwszego kontaktu w terenie.

Jaki tu spokój...?
- 2016 rok był dla naszej jednostki dobry - podsumował komendant Celiński. Na potwierdzenie swoich słów przytoczył statystyki: na 28 jednostek w garnizonie mazowieckim Siedlce znalazły się w pierwszej 10, natomiast wśród byłych komend wojewódzkich, Siedlce są oceniane jako miasto najbezpieczniejsze.