Zamknij

Kręcili film, zostawili po sobie niezły bałagan

22:58, 15.10.2017 A.K
Skomentuj

Dolina Liwca i Sowia Góra nie wyglądają już tak pięknie. Po kręconych kilka tygodni temu scenach z bitwy pod Rokitnem został niesmak i poczucie zażenowania.

 

„Legiony” będą opowiadać o historii Legionów Polskich i walkach toczonych w latach 1914-1916. Epilogiem będą wydarzenia z 1918 roku. Na tle wydarzeń historycznych ukazane będą losy takich bohaterów jak Józef Piłsudski, Józef Haller, Zbigniew Dunin-Wąsowicz.

Droga, której nie ma

Sowia Góra i okalające ją łąki już w okresie wakacyjnym stały się głównym miejscem bitwy rozegranej pod Rokitnem w 1915 roku (szarża ułanów pod dowództwem rotmistrza Zbigniewa Dunin-Wąsowicza zwana powszechnie drugą Samosierrą). (…) Zbudowane też zostały trzy rzędy okopów. I to właśnie one oraz zbudowana na potrzeby filmu droga dręczą rolników, którzy obawiają się, że z całego interesu będzie więcej problemów niż korzyści. – Przez kilkadziesiąt działek na potrzeby filmu została zbudowana specjalna droga – mówi były radny gminy Liw Marek Kodym. – We wszelkich dokumentach i naszych planach jej po prostu nie ma. Droga ta przecina łąki. Dla przykładu jeśli jedna działka została podzielona na dwie, nierówne części to będzie kłopot w dopłatach. Może bowiem się okazać, że któraś z części nie spełnia wymogów co do wielkości. (…) W umowach mamy napisane, że filmowcy zobowiązują się do przywrócenia stanu obiektu do stanu sprzed realizacji zdjęć, tak się jednak nie stało. Nie wiem jak w obszarach objętych Naturą 2000 można coś takiego zrobić  – żali się mieszkaniec Jarnic.

Nie posprzątali po sobie

Droga, której nie ma, to nie jedyny problem, z którym borykają się właściciele działek, na których były kręcone sceny bitwy. Do negatywnych skutków obecności wielu znakomitości należy zaliczyć niezrównany teren po wybuchach, resztki zwiniętych kabli, a także pozostałości włókniny i środków pirotechnicznych, które porozrzucane są wielu łąkach. (…) – Próbowałem się do nich dodzwonić, ale albo telefon nie odpowiada, albo ktoś odbiera i wyłącza się. Potem zmieniłem taktykę i jak się dodzwoniłem, to zapytałem o co innego, a potem dopiero wspominałem, że jestem z Jarnic i o co mi naprawdę chodzi. W końcu obiecali, że w październiku poprawią to, ale rozliczyliśmy się już z umów zawartych z nimi i pewnie nic z tego nie będzie. Kto się ma więc tym zająć?(...) – zastanawia się pan Marek.

Do ogólnego bałaganu należy też dodać stertę butelek pozostawionych pod lasem i w okolicy obozowiska szwadronów. Ponadto z Sowiej Góry zniknęły zamontowane na stałe (jakby się wydawało) dwie lunety (jedna podobno została skradziona). Wójt gminy Liw Bogusław Szymański jednak uspokaja. – Droga będzie usunięta. Tam jest wysypany tłuczeń, czyli bardzo dobry materiał budowlany. Jeśli ekipa, która kręciła film tego nie zrobi, to chętnie my się tym zajmiemy. O to mieszkańcy Jarnic nie muszą się martwić – dodaje.

(…) Sprawdziły się też przypuszczenia w sprawie kradzieży jednej z lunet. Druga została zdemontowana na okres zimowy. Ekipa filmowa zapewnia gminę Liw, że sfinansuje zakup skradzionej lunety. 

Więcej na ten temat w aktualnym wydaniu Życia Siedleckiego

(A.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Zaraz, zaraz....Zaraz, zaraz....

2 1

"Legiony" - to ten film na który nie pójdę do kina i nie kupię go na VOD i DVD. A to tylko dlatego, że osoby ze świata szeroko pojętej kultury zapomnieli o kulturze osobistej. Jeżeli wynajmuję samochód to przed oddaniem tankuję, myję i sprzątam go. Tak samo powinno być z filmowcami. Wynajęli teren i zobowiązali się, że po zdjęciach przywrócą go do pierwotnego stanu to tak powinno być. 12:41, 17.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%