Zamknij

Nie poganiaj mnie, bo... większość jest zadowolona!

12:36, 28.09.2017 M.T
Skomentuj

Wójt Henryk Brodowski nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Wie, czego gminie Siedlce potrzeba, więc apeluje do radnego Misiury, aby nie rozpoczynał przedwcześnie kampanii wyborczej…

Stwarzająca swym opłakanym stanem „wielkie zagrożenie” ulica Długa w Purzecu. Tym razem o nią poszło.

Dłużej nie zwlekaj!
Radny Marek Misiura przypomniał na ostatniej sesji (27 września), że starosta siedlecki wyraził chęć położenia na niej nowej nawierzchni. Ale zanim mogłoby do tego dojść, musi być gotowa kanalizacja – a to już zadanie gminy.  – To, co się zrobiło przy pana udziale w tym przetargu na kanalizację, może doprowadzić do tego, że inwestycja nie wyjdzie. Jeśli będzie pan dalej zwlekał, powiat nie przeznaczy pieniędzy na tę drogę, czyli upadnie wszystko to, czego chcieli mieszkańcy – upominał radny wójta za opieszałość i  prosił o  poważne potraktowanie sprawy i ogłoszenie przetargu w październiku a nie w listopadzie.

Gdyby było źle, to by nie nagradzali
Tego było już za wiele dla wójtowych uszu. Henryk Brodowski ma przecież swój plan i realizuje wszystko „zgodnie z procedurą”. - Po tym, jak zrobimy kanalizację, będę chciał, żeby starosta robił tę drogę i - jako gmina - dołożymy się do chodnika. Nie ma kanalizacji, nie ma dokumentacji, droga na razie nie będzie robiona – zakomunikował podniesionym głosem. - Myślę, że większość ludzi jest zadowolona z mojego funkcjonowania tutaj (w gminie – przp. red.) – dodał i ku poparciu swoich przemyśleń wymienił nagrody,  jakie w ostatnim czasie otrzymał. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na seminarium dotyczącym trwałości dróg betonowych, „drogowcy mówili, że z gminą Siedlce można dobrze współpracować”. - Nie chciałbym się za dużo chwalić. Zbieram podziękowania, bo jestem wójtem. Nie po to wydaję pieniądze, żeby wydawać, ale patrzę, co z każdej wydanej złotówki będą mieli mieszkańcy gminy Siedlce - nadmienił włodarz i dał jeszcze do zrozumienia, że doskonale wie, gdzie, kto i co by chciał, ale „nie ma takiej możliwości, żeby zrobić wszystko”, a tym bardziej szybko. Radnego Misiurę pouczył natomiast: - Nie wiem do czego pan pije. Kampania wyborcza się nie jeszcze rozpoczęła.

Kłamstwo widzi z daleka
– Ciężko się z panem rozmawia. Zadaję pytanie, a pan jest agresywny i niegrzeczny. Kiedy szliśmy razem do wyborów, wszystko było ok – odparł radny Marek Misiura i zarzucił wójtowi nierówne traktowanie: - Jak radny Rymuza coś panu powie, to ma pan respekt. Boi się pan, bo on jest z powiatu.
– Nie żywię do pana żadnej urazy. Czy to mówi Rymuza czy młody z Żelkowa (radny Albert Gochnio zapewne – przyp. red.), jak ktoś kłamie, to mówię, że kłamie - odbił piłeczkę Brodowski. Kłamstwem wójt określił m.in. stwierdzenie radnego Misiury, że przyczyną zwiększenia budżetu gminy jest wzrost liczby zadań zleconych.
Chyba się nam panowie nieco zapędzili… Co nie uszło uwadze wspomnianego radnego Andrzeja Rymuzy, który upomniał dyskutantów, że sesja to nie miejsce na tego typu „osobiste wynurzenia”, bo przepychanki typu „a Brodowski jest taki, a Misiura taki” tylko przeciągają obrady w czasie, nie wnoszą natomiast nic merytorycznego.

Po kolei
Sprzeczka Purzecowi remontu drogi nie przyspieszyła. - Jest to droga powiatowa. Mogę tylko - za zgodą rady - dołożyć do niej pieniążków, natomiast - jako gmina - nie mogę tam zrealizować żadnego projektu, ani nic zaplanować. To kompetencja powiatu. Purzec to już ostatnia miejscowość w gminie, gdzie w ogóle nie było kanalizacji. Napisaliśmy  projekt i w przyszłym roku rozpoczniemy budowę – tłumaczy w rozmowie z nami wójt Brodowski. – Czas realizacji tej inwestycji nie wynika ze złośliwości ani wobec mieszkańców Purzeca, ani wobec radnego. Ja tylko zawsze powtarzam, że jeżeli ktoś zabiera głos, niech mówi prawdę – dodaje.

(M.T)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%