Stało się to, na co czekaliśmy z niecierpliwością… - Szymuś jest po przeszczepieniu szpiku - napisała na jednym z portali społecznościowych, Joanna Zając, mama 3,5 letniego mieszkańca Rudy Talubskiej (gm. Garwolin), dla którego w grudniu ubiegłego roku szukano dawcy. Chłopiec po kilku miesiącach walki z ciężką chorobą, ma szansę wyzdrowieć.
O historii małego Szymonka pisaliśmy wielokrotnie. Malec cierpi na przewlekłą chorobę ziarniakową i jedyną szansą na wyzdrowienie był dla niego przeszczep szpiku od niespokrewnionego dawcy. Bliźniak genetyczny pojawił się w styczniu, dzisiaj chłopiec jest już po operacji.
Przeszczep odbył się 15 lutego w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Szpik pobrano dzień wcześniej od anonimowego dawcy, który w Walentynki podzielił się cząstką siebie, dając małemu chłopcu szansę na normalne życie. – Stan Szymka jest dobry – informuje ciocia dzielnego malca, Anna Talarek. – Sam przeszczep trwał 1,5 godziny. Dłuższe były przygotowania do operacji. Przez tydzień podawano chemię – tłumaczy krewna, dodając, że decydujący będzie najbliższy miesiąc. To czas, kiedy szpik będzie się przyjmował w organizmie dziecka. – Teraz wszyscy czekamy i wierzymy, że Szymonek niebawem wróci do domu – mówi z nadzieją A. Talarek. Inaczej być nie może! Dzielnemu malcowi życzymy dużo zdrowia i trzymamy kciuki za powodzenie przeszczepu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz