KPS Siedlce po ciekawym meczu wygrał 3:2 z Mickiewiczem Kluczbork.
Podopieczni Witolda Chwastyniaka planowali wykorzystać obecność na łamach Polsatu Sport do wyjazdowego przełamania się. Do meczu w Kluczborku po stronie wyjazdowych zdobyczy widniało zero.
Pierwszy set nie zwiastował przełamania. Mickiewicz w pewnym momencie przegrywał 9:13 po asie Krzysztofa Gibka, jednak doprowadził do wyrównania (20:20). W końcówce siedlczanie robili co mogli, ale popełnili zbyt wiele błędów. KPS odkuł się w drugiej partii. Drużyna Chwastyniaka pomimo niewielkich perturbacji doprowadziła do remisu w meczu.
W trzeciej partii nie brakowało emocji. W końcówce Mickiewicz miał dwie piłki meczowe, ale KPS zdołał je obronić. Od stanu 24:24 siedlczanie byli nieomylni i zapewnili sobie pierwszy wyjazdowy punkt w sezonie 2018-19. Mickiewicz nie mógł sobie pozwolić na porażkę w czwartym secie. I nie pozwolił. Siatkarze z województwa opolskiego wypracowali bezpieczną przewagę (20:14) i nie roztrwonili jej do końca partii.
Tie-break był wyrównany do stanu 10:10. Później grał już tylko KPS. Siedlczanie wygrali 3:2 i wrócili do domu z dwoma oczkami.
W środę 14 listopada o 18:00 KPS podejmie MCKiS Jaworzno.
Mickiewicz Kluczbork – KPS Siedlce 2:3 (25:23, 20:25, 24:26, 25:17, 10:15)
KPS: Antosik, Gibek, Kowalczyk (MVP), Oroń, Saada, Sterna i Januszewski (libero) oraz Abramowicz, Grzymała, Wiczkowski
Foto: Maciej Sztajnert
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz