Zamknij

Szlakiem Pantaleona Potockiego

16:24, 12.09.2018 S.T Aktualizacja: 14:15, 17.09.2018
Skomentuj

O aktywności Stowarzyszenia „Nasze Iganie” działającego w Nowych i Starych Iganiach (gmina Siedlce) pisaliśmy na łamach Życia Siedleckiego niejednokrotnie. Stowarzyszenie to bowiem zadziwia mnogością organizowanych (nie tylko dla iganian) imprez kulturalnych, patriotycznych, krajoznawczych i rekreacyjnych.
Cyklicznymi, proponowanymi przez „Nasze Iganie” imprezami są między innymi pełne walorów poznawczych i dobrego wypoczynku rajdy rowerowe.
W drugą niedzielę września odbył się właśnie siódmy już z kolei rajd „szlakiem Pantaleona Potockiego”, którego 30-kilometrowa trasa prowadziła z Igań do Skórca, a następnie przez Cisie Zagrudzie do miejsca startu. Przy rejestracji uczestników okazało się, że informacje w Internecie i „poczta pantoflowa” wystarczyły, by pobić swoisty rekord. Na start oprócz mieszkańców Igań zgłosili się rowerzyści z kilku podsiedleckich miejscowości, duża grupa siedlczan, a nawet węgrowianin. Łącznie wyruszyło na szlak aż 113 osób. Celem imprezy było m.in. bliższe poznanie Pantaleona Potockiego i oddanie mu hołdu. Ten polski szlachcic, patriota i bohater urodził się w 1817 r. i wychował w majątku ziemskim w Cisiu Zagrudziu. W 1946 r. w trakcie Powstania Krakowskiego, nie wiedząc, że powstanie na ziemiach zaboru rosyjskiego zostało odwołane, z grupką podkomendnych uderzył na odwach carski w Siedlcach. Po zdobyciu odwachu próbował wciągnąć w szeregi powstańcze mieszkańców Siedlec. Niestety próba ta nie powiodła się i Potocki musiał ratować się ucieczką. Wkrótce jednak został schwytany i stracony publicznie na tak zwanych rogatkach garwolińskich w Siedlcach. (W miejscu stracenia, przy dworcu PKS stoi obecnie krzyż upamiętniający to tragiczne wydarzenie).
Rajdowcy, po zrobieniu grupowej fotografii, udali się spod pomnika upamiętniającego bitwę pod Iganiami w 1831 r. na cmentarz w Skórcu, gdzie znajduje się grobowiec zmarłego w 1830 r. ojca Pantaleona - Teodora Potockiego. Z cmentarza skierowali się do Cisia Zagrudzia, by obejrzeć wybudowany w późniejszym czasie na posesji po Potockich pałacyk. Obok pałacyku, na dziedzińcu dawnej szkoły, a obecnie przedszkola, zarządzono odpoczynek przy ognisku. Powietrze było wyjątkowo ciepłe, a więc grzanie się przy ogniu zakrawałoby na zbytnią obfitość. Warto było jednak skorzystać z przygotowanych kiełbasek i upiec je nad buzującymi szczapami drewna. Uczta przy ognisku mogła odbyć się dzięki hojności sponsorów. Szczególne podziękowania należą się bez wątpienia głównemu organizatorowi rajdu, prezesowi stowarzyszenia Tomaszowi Nasiłowskiemu oraz Henrykowi Durce, który zapewnił obsługę techniczną i kulinarną imprezy.
 

(S.T)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

człowiekczłowiek

2 0

powiem tak, Panteleon się w grobie przewraca widząc tak pisane swoje imię 20:58, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Byłem tam.Byłem tam.

0 0

Widać, że autor nie do końca wiedział o czym pisze. Trochę wstyd. A wydawałoby się, że dziennikarz powinien troszkę znać historię. A imię potockiego było wielokrotnie powtarzane w czasie rajdu. Ale chyba jaka prasa taki dziennikarz. 21:50, 16.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%