Zamknij

Niezasłużona porażka siedleckich koszykarek z Wisłą

09:19, 20.12.2016 KAMIL SULEJ
Skomentuj

PGE MKK stoczył fantastyczny bój z Wisłą Can-Pack Kraków, jednak to mistrzynie Polski cieszyły się ze zwycięstwa po końcowej syrenie.

Trener Teodor Mollov ponownie musiał sobie radzić bez kontuzjowanych rozgrywających - Moniki Naczk i Katarzyny Trzeciak. Ich obowiązki przejęła powracająca do optymalnej dyspozycji Magdalena Koperwas. Kapitan PGE MKK rozegrała znakomity mecz przeciwko Wiśle, ale i jej partnerki z drużyny długimi fragmentami prezentowały pełnię swoich możliwości.
Już pierwsze minuty były zgoła sensacyjne. Krakowianki zmęczone natłokiem spotkań - na boiskach BLK i Euroligi - miały problem z agresywną grą podopiecznych Mollova. Siedlczanki szybko objęły prowadzenie 10:2, przez co hiszpański szkoleniowiec Białej Gwiazdy, Jose Ignacio Hernandez został zmuszony do skorzystania z czasu. Mistrzynie Polski odżyły po dwóch celnych trójkach z rzędu (14:12). Końcówka pierwszej kwarty nie była przesadnie udana dla PGE MKK, w efekcie czego minimalny handicap osiągnęły rywalki. Wiślaczki czuły się coraz pewniej na siedleckim parkiecie i wydawało się, że lada moment „odjadą”. PGE MKK nie pozwolił rywalkom na ucieczkę, doprowadzając do remisu 25:25. Do przerwy siedlczanki remisowały 34:34 z koszykarkami z Grodu Kraka.
Trzecia kwarta była czasem koncertowej gry PGE MKK, szczególnie pod kątem gry defensywnej. Siedlczanki nie tylko postawiły szczelne zasieki obronne, ale i w ataku robiły swoje. W najlepszym momencie PGE MKK prowadził 49:38. Wiślaczki z każdą uciekającą minutą były coraz bardziej sfrustrowane, przede wszystkim własną niemocą. Na parkiecie nie brakowało emocji, także negatywnych - obaj trenerzy zostali ukarani przez sędziów za krytykowanie ich orzeczeń, a między koszykarkami wywiązała się szarpanina. Drużyna Mollova niestety nie była w stanie dowieźć sensacyjnego prowadzenia do końca. W czwartej kwarcie Meighan Simmons zaprezentowała basket rodem z WNBA. Amerykanka trafiała z każdej pozycji (w tym dwa razy za trzy punkty) i powiodła Wisłę do zwycięstwa. PGE MKK - pomimo porażki - walczył z mistrzyniami Polski jak równym z równym i został doceniony przez trenera i koszykarki z Krakowa.
- Przez trzy kwarty wydawało się, że możemy wygrać. Grałyśmy zespołowo, walczyłyśmy jak równy z równym. Niestety, w ostatnich minutach Wisła pokazała swoją klasę. Udowodniła, że potrafi odpalić wtedy, kiedy trzeba. Nie ma co ukrywać, że jakby przed meczem ktoś nam zaproponował porażkę sześcioma punktami to wzięlibyśmy ją w ciemno. Mamy się ogrywać i zdobywać doświadczenie. Przed nami jest fajna perspektywa - powiedziała Koperwas na pomeczowej konferencji.
W środę 21 grudnia o 18:00 PGE MKK rozegrał ostatni mecz w 2016 roku. Wyjazdowym rywalem siedlczanek będzie Widzew Łódź. Na kolejny ligowy mecz przyjdzie poczekać do 14 stycznia 2017 roku, kiedy drużyna Mollova zagra w Toruniu z Energą. Od 27 do 30 grudnia pięć koszykarek PGE MKK zostało zaproszonych na zgrupowanie kadry, które odbędzie się w Wałbrzychu. Mollov powołał: Koperwas, Karolinę Poboży, Roksanę Schmidt, Aleksandrę Wajler i Paulinę Żukowską.
 
12 kolejka (16-17 grudnia): Artego Bydgoszcz - AZS UMCS Lublin 58:63, AZS AJP Gorzów Wielkopolski - Ślęza Wrocław 68:63, Energa Toruń - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 66:48, JAS-FBG Sosnowiec - Basket Gdynia 61:80, Widzew Łódź - CCC Polkowice 74:71. Zaległy mecz 10 kolejki: Widzew - Basket 45:74.
1. Wisła 12 23 965-776
2. Ślęza 12 21 950-720
3. AZS AJP 12 21 871-780
4. AZS UMCS 12 20 762-716
5. Energa 12 20 846-823
6. Artego 12 18 845-767
7. CCC 12 18 839-849
8. Basket 12 17 847-846
9. JAS-FBG 12 16 758-884
10. Widzew 12 15 712-876
11. Ostrovia 12 14 737-905
12. PGE MKK 12 13 761-951

(KAMIL SULEJ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%